czwartek, 7 lutego 2013

Rozdział 11

Już od samego rana pakowałam swoje rzeczy. Było tego pełno. Nie mam pojęcia jak się z tym zabierzemy. Właśnie składam swoje ciuchy. Trochę się tego uzbierało. Chyba przy okazji powinnam z nimi zrobić porządek i pozbyć się rzeczy w których już nie chodzę. Nie potrzebnie zajmują miejsce. Tak się w to wkręciłam że nawet nie zauważyłam jak zleciały 3 godziny. Ale przynajmniej miałam już to wszystko z głowy. Jak się później okazało, prawie 1/3 moich ciuchów idzie na śmietnik. Chociaż w sumie te ubrania nie są w ogóle zniszczone, więc szkoda byłby je tak po prostu wyrzucić. Poszukam w internecie czy jest tu gdzieś blisko jakiś second-hand, to bym oddała do sklepu te rzeczy. Tak to jest zdecydowanie lepszy pomysł. Ale to może później.

Jadłam właśnie obiad, gdy zadzwonił mi telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam że dzwoni mama. Szybko odebrałam.
- Hej mamuś! Co tam u was słychać?
- Hej, nic ciekawego. A u ciebie jak?
- Jest super... - nie dała mi skończyć.
- No właśnie widzę, że jest super. kochana, możesz mi łaskawie wytłumaczyć, dlaczego ja się dowiaduję z gazety ze masz chłopaka?
Z wrażenia się aż zachłysnęłam popijanym sokiem.
- Ale jak to? - zapytałam zdziwiona.
- Wyobraź sobie, że wracam do domu z zakupów, mijam kiosk i co widzę? Gazetę a na pierwszej stronie moja córka - zaśmiała się.
- Przepraszam mamo, ze dowiedziałaś się w taki sposób. To prawda. Jesteśmy razem z Nathanem. Po prostu tyle się działo i zapomniałam ci powiedzieć - powiedziałam.
- Rozumiem, że ten chłopak ze zdjęcia to Nathan, tak?
- Yhm, tak - potwierdziłam.
- No muszę ci powiedzieć, ze masz gust. Przystojny ten twój chłopak - zaśmiała się ponownie.
- Czyli się nie gniewasz? - zdziwiłam się lekko. Myślałam że pójdzie ciężej.
- No pewnie, że nie. Tylko przywieź go kiedyś tu do nas. Chciałabym poznać swojego przyszłego zięcia.
- Mamo! - zaśmiałam się razem z nią.
- No co?
- Widzę, ze trzymają się ciebie żarty. Spokojnie, jesteśmy ze sobą od niedawna a ty już wyskakujesz z zięciem.
- No dobrze, już nic nie mówię.
- A tak po za tym co w domu? Jak się miewa moja mała siostrzyczka? - zapytałam z uśmiechem.
- Dobrze, ale bardzo za tobą tęskni.
- Ja też za wami tęsknię. Obiecuję że niedługo się zobaczymy.
- Trzymam cię za słowo. No dobrze, to nie zabieram ci więcej czasu, trzymaj się tam i pozdrów tego przystojniaczka.
- Ok, pozdrowię, pa - pokręciłam głową z rozbawienia. Ta kobieta po prostu mnie rozwala na łopatki. Jest niemożliwa.

Trochę mnie zmartwiła ta wiadomość, że wszyscy już wiedzą, że jesteśmy razem. Boję się reakcji jego fanek. Nie wiem czego się podziewać. Ale nie będę się tym na razie zamartwiać. Znalazłam wreszcie adres tego sklepu z używaną odzieżą. Zapisałam go sobie na telefonie, ubrałam się cieplej i wzięłam wszystkie te pudła. Na szczęście sklep nie był daleko, więc nie musiałam dźwigać tych ciężarów. Zostawiłam je w sklepie, porozmawiałam chwilę ze sprzedawczynią i wyszłam. Właścicielka była bardzo mile zaskoczona moim podarunkiem. Z myślą że zrobiłam coś dobrego wróciłam do domu. Przed drzwiami zobaczyłam Nareeshę, Kelsey i Michelle.
- Hej dziewczyny, co wy tu robicie?
- Hej, przyszłyśmy do ciebie na ploty - wyszczerzyła się Kelsey.
- No to wchodźcie - zaprosiłam je do środka. Skierowałyśmy się do salonu.
- Chcecie coś do picia?
- Możesz zrobić nam kawę - poprosił Nareesha.
Zaparzyłam kawy i wróciłam do dziewczyn.
- Widziałaś dzisiejszą gazetę? - zapytała Michelle.
- Nie, ale wiem co w niej jest. Dzwoniła już do mnie mama z zapytaniem o co chodzi.
- To sobie zobacz - podała mi rzecz.
Oczywiście jakiś brukowiec, bo jakżeby było inaczej. Na peirwszej stronie rzeczywiście było nasze zdjęcie, z wczorajszego nocnego spaceru. Jednak to co przeczytałam w środku totalnie mnie wkurzyło i zaskoczyło jednocześnie.
- Jak oni w ogóle mogli napisac takie rzeczy?! - krzyknęłam zdenerwowana. No myślałam że zrobię komuś krzywdę.
- Spokojnie Ali. Nie przejmuj się tym. My też przez to przechodziłyśmy. Później się to uspokoi. Zobaczysz, przyzwyczają się - pocieszały mnie dziewczyny.
- Ale jak oni mogli napisać, ze jestem z nim tylko dla sławy i kasy, do cholery.
- Ali, to są właśnie szmatławce. Wymyślają takie bzdury i zarabiają na tym forsę. Nie myśl już o tym. Będzie dobrze - poklepała mnie Nareesha. Po ich słowach się uspokoiłam. Zmieniłyśmy temat. Plotkowałyśmy oczywiście o modzie, zakupach i naszych chłopakach. Trzeba od czasu do czasu powymieniać się swoimi informacjami o nich. Tak minęły nam 2 godziny. Nagle zadzwonił mi telefon. Odebrałam nawet nie patrząc kto dzwoni.
- Halo?
- Hej, jesteś w domu? - usłyszałam Natha po drugiej stronie.
- Jestem, a co?
- Właśnie wychodzimy z chłopakami ze studia. Podjedziemy do ciebie to przewieziemy twoje rzeczy ok?
- Ok, czekamy na was
- Czekamy? To z kim ty jesteś - zapytał podejrzliwie.
- A co zazdrosny? - zapytałam z uśmieszkiem.
- Ja? Oczywiście że nie. Pfff, ja zazdrosny, ale wymyśliłaś - wypierał się.
- Jasne, jasne. Dziewczyny u mnie są zazdrośniku - powiedziałam po chwili. Usłyszałam jak odetchnął z ulgą. Uśmiechnęłam się na myśl że jednak jest trochę zazdrosny o mnie.
- No chyba że tak. Dobra to my zaraz będziemy, pa - powiedział i rozłączył się.
- Niech zgadnę, twój romeo dzwonił? - zaśmiała się Kelsey.
- Mhhm, przyjdą z chłopakami po moje rzeczy.
- Jakie rzeczy? - zdziwiły się.
- A no tak, wy nic nie wiecie - klepnęłam się w czoło. - Przeprowadzam się do chłopaków. Samej mi się tu nie opłaca mieszkać.
- Aaaa, no to fajnie. Mam nadzieję że dasz im popalić -
- No pewnie, a co? - puściłam im oczko.
Po chwili już było słychać ich wrzaski.
- Jesteśmy laski - krzyknął Jay i wpadł do salonu.
- Jay, nie musisz się tak drzeć. naprawdę, to że ty jesteś głuchy nie znaczy że my też - powiedziałam próbując utrzymać poważny głos.
- Haha, bardzo śmieszne - wystawił język.  Po chwili dołączyli pozostali, ale nie było z nimi mojego skarba.
- Gdzie zgubiliście Nathana?
- Robi miejsce w bagażniku na twoje pudła - powiedział Max.
Po 5 minutach moja zguba weszła do domu.
- Cześć kochanie - pocałował mnie na przywitanie.
- To co zbieramy się - zapytał po chwili.
- Pewnie. Nie ma na co czekać.
Każdy wziął po 2 pudła i pojechaliśmy do naszego już domu.
Po 10 minutach drogi byliśmy na miejscu. Oczywiście pod domem było pełno paparazzi. Nie zwracając na nich uwagi weszliśmy do środka. Nathan od razu pociągnął mnie do naszego pokoju. O mało co się nie wywróciłam. Zamknął drzwi i wpił się w moje usta. Pocałunek był długi i namiętny. Z resztą jak każdy nasz pocałunek. Położyliśmy się na łóżku i rozmawialiśmy.
- Widziałeś już artykuł? - zapytałam przygryzając wargę.
- Tak, ale nie martw się. W końcu i tak by się dowiedzieli.
- No tak, ale przecież oni tak same bzdury napisali.
- Wiem, kotku. Chyba nie myślisz że im uwierzyłem. Daj spokój. Już tyle się o sobie naczytałem, że już nic mnie nie zaskoczy - pocałował mnie w czoło i mocno przytulił.
- Zmieńmy temat. Nie wiem jak ty, ale ja bardzo się cieszę że zamieszkałaś z nami - powiedział miedzy całusami składanymi na mojej szyi. Mruknęłam z przyjemności.
- Ja też się cieszę - odpowiedziałam po chwili.
- To ty się tu wyleguj, a ja pójdę wziąć prysznic - powiedział i poszedł do łazienki. A ja z nudów weszłam na facebooka. Dawno mnie tam nie było. Ale tego co tam zobaczyłam to się mimo wszystko nie spodziewałam.

________________________________________________

Nuta na dziś:  Rita Ora - R.I.P. ft. Tinie Tempah
Witam was kochani. Dostałam kolejne 4 nominacje.  Od Mrs. Sykes, נєѕтę ρяιѕσηєяę. ♥, Izzaa i asia0987.
Dziękuję wam bardzo dziewczyny!!!!
Szerze mówiąc to nie spodziewałam się tylu nominacji. Moim skromnym zdaniem, na nie nie zasługuję. Ale cichoo.
Ostatnie informacje mnie zaskoczyły. Byłam przyzwyczajona że Nathan jest singlem a tu niespodzianka. Ale cieszę się jego szczęściem. Nie mam nic przeciwko temu związkowi ;) A wy co myślicie o tym?
Pozdrawiam i zapraszam do komentowania :D

poniedziałek, 4 lutego 2013

Rozdział 10

Przebudziłam się jak ktoś mnie brał na ręce. Czując zapach Nathana uspokoiłam się i jeszcze bardziej się w niego wtuliłam. Położył mnie na łóżku, pocałował w czoło i wyszedł z pokoju. Usnęłam już tak na dobre.

Promienie słońca, które wpadały przez uchylone okno mnie obudziły. Spojrzałam obok i zobaczyła że miejsce jest puste. Przeciągnęłam  się i głośno ziewnęłam. Wstałam z łóżka, założyłam moje kapciuchy i weszłam do łazienki. Aż się wzdrygnęłam jak spojrzałam w lustro. Zdecydowanie nie mogę iść spać bez wcześniejszego zmycia makijażu. Co prawda nie noszę jakieś tapety albo coś w tym guście ale mimo to wyglądałam jak upiór z opery. Poprawiłam makijaż, rozczesałam włosy bo był tylko jeden wielki kołtun i przebrałam się w świeże ciuchy. Umyłam zęby i zeszłam do kuchni. Przechodząc przez salon, złapałam się tylko za głowę. Jay leżał pod stołem do kawy, Siva jak na normalnego człowieka przystało spał na kanapie. Jednak Max już nie do końca normalny był rozwalony na Sivie. Aż współczuje mu. Tom był skulony na fotelu obok. Tylko mojego chłopaka nigdzie nie widziałam. Weszłam do kuchni i już się znalazła zguba. Siedział przy stole i pił kawkę. Uśmiechnął się do mnie i wskazał na kubek i talerz z kanapkami przed sobą. Złożyłam krótki całus na jego ustach i usiadłam obok.
- Dzień dobry kochanie. Wyspałaś się?
- Cześć. Jak najbardziej. Przy tobie u boku nie mogło być inaczej - puściłam mu oczko.
- A jak. Prawidłowa odpowiedź - wyszczerzył się.
Zjadłam pyszne kanapki i wypiłam kawusię. Usiadłam Nathowi na kolanach i po prostu się w niego wtuliłam. Odkąd ze sobą jesteśmy to jestem bardziej wylewna w uczuciach. Uwielbiam się do niego przytulać i czuć jego zapach. Po chwili do kuchni wszedł zaspany Tom. Jak nas zobaczył wywrócił tylko oczami.
- A ty znów to samo. Powstrzymajcie się trochę przy ludziach a nie - zaśmiał się.
- Przepraszam bardzo, ale do momentu aż wszedłeś to nie było tu nikogo poza nami, więc o czym w ogóle mowa? - zapytałam ze zbytnim przesłodzeniem. Chłopaki na moje słowa się tylko zaśmiali. Pogadaliśmy trochę i poszliśmy obudzić tych śpiochów. Nic wczoraj nie pili a wyglądają jakby wypili co najmniej 3 butelki czystej na głowę. Masakra normalnie. Pozbierali swoje cielska i usiedliśmy przed telewizorem. Nagle usłyszeliśmy tylko trzask drzwi wejściowych. Obróciliśmy się i zobaczyliśmy Kate. Prychnęła tylko na nas i poleciała na górę. Chłopcy popatrzeli na mnie ze zdziwieniem ale ja tylko przewróciłam oczami na znak że nie chce mi się o tym teraz mówić. Wróciliśmy do oglądania jakiegoś teleturnieju. Nudaaaaaa. Max z Jayem co chwilę wykrzykiwali odpowiedzi na różne pytania. A jak odpowiedzieli źle to oczywiście jedno wielki zdziwienie, no bo przecież jak może być inaczej niż oni mówią. No ale to tak na marginesie. Po jakimś czasie po schodach zaczęła schodzić Kate. Na dodatek z walizką. No tego to ja się nie spodziewałam powiem szczerze. Wstałam i skierowałam się w jej stronę.
- Co ty wyprawiasz? - zapytałam ze spokojem.
- Jak to co? Nie widzisz? Wyprowadzam się do Mike.
- Właśnie widzę. Ale czemu? Kompletnie postradałaś zmysły?
- Wcale nie. Nie będę mieszkała z osobą, która nie potrafi cieszyć się razem ze mną - wykrzyczała.
- Dobrze. Wyprowadzaj się. Rób co chcesz ale później nie przychodź do mnie z płaczem - również wykrzyczałam.
- Bądź pewna że tak nie będzie. Narazie - rzuciła tylko na odchodne i zamknęła za sobą drzwi.
Wróciłam z powrotem na kanapę lekko wkurzona.
- Przepraszam was, że musieliście tego słuchać - odparłam smutna.
- No co ty. Nie martw się. Będzie dobrze - pocieszali mnie.
- Dzięki chłopcy - odparłam z lekkim uśmiechem. - Tylko co ja teraz zrobię? Przecież muszę płacić za dom, a nie opłaca mi się być w nim sama - załamałam się.
- Mam pomysł - wykrzyczał po 5 minutach Jay. Spojrzałam się tylko na niego i powiedziałam.
- No jaki?
- Zamieszkaj z nami a ten dom sprzedaj. Albo możesz go wynająć. Jak chcesz - wyszczerzył się.
- To jest genialne - wykrzyczał Nathan.
Spojrzałam się tylko na nich. Miałam małe opory co do tego pomysłu. Z jednej strony nie będę w końcu w pustym domu sama, będę blisko Natha i w ogóle ale no nie wiem.
- No nie wiem - odparłam niepewnie.
- Jak to nie wiesz. Wprowadzasz się do nas i nie masz nic do gadania. Zaraz pomożemy ci się spakować i wszystko przeniesiemy do nas - powiedział podekscytowany Nathan. Reszta chłopaków tylko się uśmiechała i mnie zachęcała.
- No dobra. Niech wam będzie - zaśmiałam się. Ci tylko się rzucili na mnie ze szczęścia.
- Ale to nie dzisiaj, bo nie mam czasu. Muszę jeszcze iść do kawiarni. Zwolnię się bo kasa z tańców mi wystarcza.
- Nie ma sprawy. Ty pójdziesz, a my że jako mamy wolne to cie spakujemy - rzucił Max.
- O nie! Nie ma nawet takiej opcji, chłopcy. Zapomnijcie. Jutro sama się spakuję.
Jakoś nie widzi mi się żeby grzebali w moich rzeczach, a co gorsza w bieliźnie. Nie mam mowy. Już wolę się sama z tym użerać.
- Eeejjj. Dlaczego? Już miałem nadzieję zobaczyć twoją seksowna bieliznę - zasmucił się Jay. No a nie mówiłam? Wiedziałam że tak będzie. Ehhh.
- Ty, uważaj sobie. To moja dziewczyna. Tylko ja mogę widzieć jej bieliznę- pogroził mu w żarcie oczywiście Nathan. Zaśmialiśmy się wszyscy.
- A byłabym zapomniała. Jak przyjdę to wybierzemy się do klubu, potańczyć ok? Umówiłam sie na dzisiaj już z moja grupą na wypad. Idziecie ze mną nie?
- Oczywiście. Nie puszczę cię samej. Żeby mi cie ktoś podkradł? Pfff nie ma głupich - stwierdził mój chłopak. Wywróciłam tylko oczami. Nathan to zauważył i zaczął mnie łaskotać. Nie tylko nie to. Nienawidzę jak ktoś mnie łaskocze, bo mam okropne łaskotki. Dosłownie wszędzie. Nie mogłam wytrzymać ze śmiechu. Już mnie nawet rozbolał brzuch i zaczęły lecieć łzy z tego wszystkiego.
- Kochanie, już. Proszę, zostaw mnie już. Błagam - co chwila przerywałam żeby się śmiać.
- No. Niech ci będzie. Starczy na dzisiaj - zaśmiał się ze mnie. Ja mu dam. Tak się zemszczę jak kobieta tylko może. Odechce mu się mnie łaskotać. Ale to później. Ubrałam buty i pożegnałam się z nimi. Skierowałam się do kawiarni. Po chwili doszłam. Weszłam do środka i zobaczyłam przy barze Betty, moją koleżankę ze zmiany.
- Hej, jest szef?
- No hej. Tak, jest u siebie - powiedziała z uśmiechem. Zapukałam do drzwi i weszłam do środka.
- Cześć szefie. Ja mam sprawę.
- Witaj. O co chodzi?
- Ja chciałabym zrezygnować z pracy.
- Ohh, ale dlaczego? Coś się stało?
- Nie. Wszystko jest w porządku. Tylko po prostu znalazłam lepszą pracę no i wie pan....
- No to dobrze. Raczej no nie dobrze. Bo właśnie tracę dobra pracownicę no ale trudno. Masz podpisz tylko tutaj i jesteś wolna. Maznęłam swój podpis i podziękowałam. Pożegnałam się ze znajomymi z byłej już pracy i skierowałam się do domu. Chłopcy musieli chyba już wyjść bo cisza i nikogo nie ma. W sumie to nawet lepiej. Jeszcze dużo czasu zostało do wyjścia, to już teraz zacznę się powoli pakować. Bo trochę tego jest. Po 2 godzinach miałam już 3 wielkie pudła zapakowane. Koniec na dzisiaj. Do wyjścia do klubu zostało mi 1,5 godziny. Akurat się wyszykuję. Poszłam się wykąpać. Ubrałam się i pomalowałam. Włosy zakręciłam i zostawiłam rozpuszczone.
Pomalowałam paznokcie na czerwono i byłam gotowa. Wszystko zajęło mi niecałe 1,5 godziny. Wyrobiłam się w czasie. Zostało mi niecałe 10 minut do przyjścia chłopaków. Z resztą umówiłam się pod klubem. Po chwili przyszli chłopcy i ruszyliśmy w drogę.
- Ślicznie wyglądasz, skarbie - powiedział Nath i mnie czule pocałował.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się.
Po 15 minutach spaceru doszliśmy na miejsce. Czekali już na nas. Przedstawiłam wszystkich sobie i weszliśmy do środka. Od razu pociągnęłam Natha na parkiet. Wyszaleliśmy się za wszystkie czasy. Zmęczeni usiedliśmy przy stoliku. Zobaczyłam jak Ashley jedna z tancerek wywija na parkiecie z Jayem. Widać że się sobie podobają. O może w końcu Jay nie będzie sam. W sumie pasują do siebie. Ona tak samo świrnięta jak on. Nim się obejrzałam a już było po 2. Trzeba się zbierać. Wzięłam Natha za rękę i wyszliśmy. Reszta chciała się jeszcze pobawić więc na nich nie czekaliśmy. Spacerowaliśmy sobie powoli. Dzisiejsza noc była ciepła więc się nie śpieszyliśmy. Po drodze cały czas śmiałam się z Natha. Co chwilę mnie rozśmieszał. Po pół godzinie doszliśmy do mnie. Bo u chłopaków nie miałam nic na przebranie. Weszliśmy do domu i całując się skierowaliśmy się do mojego pokoju. Nathan wziął mnie na ręce i nogą zatrzasnął drzwi. Położył mnie lekko na łóżku i sam ułożył się na mnie. Nasze pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Ściągnął ze mnie katanę. Jego dłonie krążyły po moim ciele. Coraz bardziej się podniecałam. To samo mogłam powiedzieć o Nathanie. Powoli zaczął ściągać ze mnie sukienkę. pomogłam mu w tym. Szybko zostałam w samej bieliźnie. Jego usta skierowały się na moją szyję. Przewróciłam nas tak ze teraz ja byłam na górze. Usiadłam na jego brzuchu i spojrzałam w jego oczy. Było w nich widać podniecenie. Cmoknęłam go szybko w usta i uciekłam ze śmiechem do łazienki. Hahaha. Ma za swoje. No ale trzeba przyznać że ja tez się podnieciłam. Jeszcze chwila i bym się nie powstrzymała.
- Kotku, ale dlaczego ty mi to robisz? - skomlał pod drzwiami do łazienki. Zaśmiałam się.
- Ale co skarbie? Nie wiem o co ci chodzi.
- Już ty dobrze wiesz o co. W takim stanie mnie zostawiasz? No wiesz ty co? - oburzył się lekko.
- Aaaa. O to ci chodzi. Hahahaha. No to taka moja kara za przedpołudnie. Trzeba było mnie nie łaskotać.
- Przepraszam cię kochanie, tylko wyjdź już z tej łazienki - błagał.
- Wyjdę jak się umyję.
Szybko weszłam pod prysznic i się umyłam. Przebrałam się w piżamę i wyszłam.
- Łazienka wolna, Nathan. - uśmiechnęłam się do niego słodko.
- Idź ty niedobra kobieto - wystawił język.
- Też cię kocham - zaśmiałam się i poszłam spać.

________________________________________________

Nuta na dziś: Rihanna - We Found Love ft. Calvin Harris
Wreszcie dodałam. W sumie chyba trochę taki nudny jest ten odcinek. Ale mam nadzieję że się wam spodoba. Jeszcze tylko tydzień ferii. Ale to szybko zleciało. I znów trzeba będzie chodzić do tej szkoły :(
No ale niestety taki nasz los. Nie będę zanudzać. Zapraszam do komentowania.
Pozdrawiam ;) 

The Versatile Blogger Award

Zostałam nominowana przez ♥♥ Moniś ♥♥  i Kiniaaaa:*. Dziękuję wam ślicznie dziewczyny ;) Tak więc o co w tym chodzi?

Co mam zrobić:
- Podziękować nominującemu na jego blogu
- Pokazać Versatile Bloggeru siebie
- Ujawnić 7 faktów o sobie
- Nominować 10 blogów, które jego zdaniem na to zasługują
- Poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów

Jejku no to bez owijania w bawełnę czy jak to się mówi, 14 faktów o mnie:
1. Jestem brunetką ;)
2. Kocham psy :D
3. Moje uwielbienie do The Wanted zaczęło się od piosenki "Glad You Came" <3
4. Jestem wielkim śpiochem. Mogłabym spać nawet cały dzień xD
5. Uwielbiam czytać książki (najlepiej w formie tradycyjnej czyli papierowej :D)
6. Mam hopla na punkcie punktualności i bardzo denerwują mnie osoby które się notorycznie spóźniają
7. Nie mogę wytrzymać dłużej bez słuchania muzyki. Jedynie powstrzymuję się w szkole ;) Dodałabym że to nie zawsze xD
8. Jestem fanką męskiej reprezentacji siatkówki od 3 lat a jeszcze nigdy nie byłam na meczu :(
9. Jestem strasznie wrażliwa. Nawet najmniej smutna rzecz potrafi doprowadzić do mojego płaczu
10. Jestem leniuchem :(
11. Kocham wkurzać swoich starszych braci :D
12. Nawet dobrze gotuję ;)
13. Gdy byłam malutka, piosenką do której non stop tańczyłam (choć nie wiem czy można to nazwać tańczeniem haha;)) i śpiewałam do "Orła Cień" ;)
14. Jestem typem domatora. Wolę zostać w domu, obejrzeć jakiś mecz (siatkówki oczywiście :D) lub po prostu posiedzieć i posłuchać muzyki ;)

No to chyba wszystko. 
To teraz pora na nominacje blogów:
1. http://thewantedstoryyy.blogspot.com/
2. http://justin-bieber-all-around-the-world.blogspot.com/
3. http://cassieandnathan.blogspot.com/
4. http://siatkowka-jedyna-miloscia.blogspot.com/
5. http://the-people-that-inspire-me.blogspot.com/
6. http://theunwantedkind.blogspot.com/
7. http://odszukac-siebie.blogspot.com/
8. http://gladyoucame-storyofthewanted.blogspot.com/
9. http://bledy-mlodosci.blogspot.com/
10. http://brygada-aa.blogspot.com/
11. http://jasmine-justin-love-story.blog.onet.pl/
12. http://godzina-z-klara.blogspot.com/
13. http://twstory-for-once-last.blogspot.com/
14. http://how2love.blog.onet.pl/
15. http://of-the-enemy-to-best-boyfriend.blogspot.com/
16. http://your-world-is-my-world-jb.blogspot.com/2013/01/rozdzia-60.html
17. http://www.story-about-chanel-and-justin.blogspot.com/2013/01/rozdzia-7.html
18. http://sykes-thing.blogspot.com/
19. http://popstar-frenzy.blogspot.com/
20. http://nie-typowa.blogspot.com/

No, koniec. Zrobiłam swoje to teraz wy się męczcie xD
Pozdrawiam ;)