niedziela, 20 stycznia 2013

Rozdział 7

Budzik obudził mnie o godzinie 9 rano. Przeciągnęłam się i spojrzałam na kalendarz wiszący na ścianie. Od razu uśmiech zagościł na mojej twarzy. To już dziś chłopcy wracają. Nathan wraca. W wyśmienitym humorze zeszłam z łóżka i skierowałam się do łazienki. Umyłam się, umalowałam i rozczesałam włosy. Owinięta w dość krótki ręcznik skierowałam się do mojej szafy. Oczywiście nie wiedziałam co na siebie włożyć. Z racji tego że dziś nie jest najcieplej zdecydowałam się na taki zestaw. Zeszłam na dół w poszukiwaniu czegoś do przegryzienia. Zaparzyłam sobie kawę i usiadłam przy stole w kuchni. Siedziałam tak i myślałam. Zdecydowałam że zrobię chłopakom pyszny obiad na przywitanie. Na pewno z chęcią zjedzą coś ciepłego i dobrego. Jestem pewna że tam w Los Angeles jedli same fast foody i inne tego typu jedzenie. Ale muszę iść na zakupy bo w lodówce pustka. Z zamyślenia wyrwała mnie Kate.
- A ty co tak siedzisz i dumasz? - usiadła koło mnie.
- Chłopcy dzisiaj wracają. W końcu zobaczę Nathana...i oczywiście resztę. - powiedziałam rozmarzona.
- No tak. Czego ja się po tobie mogłam spodziewać. - zaśmiała się.
- Idę zaraz na zakupy. W lodówce pustka a wpadłam na pomysł zrobienia obiadu dla chłopaków. Idziesz ze mną? - spytałam powoli wstając.
- Sorry, ale już się umówiłam z Mike'iem - powiedziała popijając swoją kawę.
- Kurczę, Kate ja rozumiem że to twój chłopak ale mogłabyś chociaż jeden dzień spędzić ze mną i chłopakami. Dzisiaj wracają. Kiedy my w ogóle spędziłyśmy jakoś czas? Cały czas latasz do tego Mike'a. - powiedziałam na jednym wdechu. Zdenerwowałam się na nią.
- Nie wymyślaj! Czemu nie możesz się cieszyć ze mną moim szczęściem?! Jesteś zazdrosna bo mam chłopaka a ty jesteś sama. Ten twój Nathan cię nie chce i wyżywasz się na mnie! - wykrzyczała mi prosto w twarz. Zastygłam w bezruchu. Jak ona mogła tak do mnie powiedzieć. Że ja jestem zazdrosna? No ona chyba oszalała.
- Jak mogłaś tak nawet pomyśleć? Zmieniłaś się. Zmieniłaś się ale na gorsze. To przez Mike'a. Kiedyś spędzałyśmy ze sobą mnóstwo czasu a teraz nie masz nawet dla mnie czasu. I ty się śmiesz nazywać moją przyjaciółką?! Zastanów się i przyjdź jak już zrozumiesz o co mi chodzi. - popatrzyłam na nią ze łzami w oczach i skierowałam się do pokoju. Normalnie nie wierzę. Co się z nią dzieje? Dobrze wie że nie powiem Nathanowi że go kocham bo nie chcę zepsuć naszej przyjaźni. Nie wybaczyłabym sobie tego gdyby przez moje uczucie wszystko się posypało. Z zepsutym humorem wbiegłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Poleciało mi kilka łez. Nie płakałam tylko po prostu leżałam i gapiłam się w sufit. Nigdy się tak jeszcze nie pokłóciłyśmy. Zawsze się wspierałyśmy we wszystkim. Może to jest trochę też moja wina. Może gdybym udawała że lubię tego Mike'a to wszystko byłoby dobrze? No ale ja tak nie potrafię. Zawsze mówię to co myślę. Dobra Alicia, przestań się rozczulać. Trzeba iść na zakupy. Ogarnęłam się trochę i byłam gotowa.

Wzięłam torebkę i wyszłam z domu. Skierowałam się do najbliższego supermarketu. Wzięłam wózek i ruszyłam pomiędzy półkami. Wrzucałam wszystko co będzie potrzebne. I tak w moim wózku znalazło się pełno owoców, warzyw, biały ser, ziemniaki, cebula, mąka i jeszcze klika innych produktów. Podeszłam do kasy i zapłaciłam za zakupy. Wyszłam z dwoma wielkimi siatami. Szłam powoli do domu. W tym momencie podjęłam decyzję ze muszę jak najszybciej zdać prawko jazdy i kupić sobie samochód. Przydaje się on miedzy innymi w takich sytuacjach. Na szczęście nie miałam tak bardzo daleko. Po chwili znalazłam się pod domem. Weszłam do kuchni i rozpakowałam zakupy. Włączyłam radio w kuchni i zabrałam się do gotowania. Zdecydowałam że pokaże chłopakom kuchnie polską i zrobię im pierogi ruskie. W końcu moja babcia pochodziła z Polski i jak byłam mała to nauczyła mnie je robić. Zrobiłam farsz i odstawiłam na bok żeby przestygł. Przez ten czas zagniotłam ciasto. Po godzinie jak farsz już wystygł, zaczęłam lepić pierogi. Nie powiem trochę czasu mi to zeszło.Ale przynajmniej nie myślałam o niczym tylko skoncentrowałam się na tym co robię. Po 1,5 godzinie skończyłam. Pozostało tylko je ugotować ale to dopiero jak chłopaki przyjdą. Teraz wzięłam się za deser. Pokroiłam  ananasa, kiwi, pomarańczę, grapefruita, gruszkę w kosteczkę. Oczywiście wcześniej je obierając. Wyciągnęłam z szafki 6 pucharków. Na początek dałam po 2 gałki lodów śmietankowych. Wrzuciłam pokrojone owoce polałam je bitą śmietaną, znów dałam owoce i znów bita śmietana. Na wierzch dałam po jednej wisience i polałam sosem czekoladowym. Wygląda apetycznie. Mam nadzieję że będzie również tak smakować. Desery wstawiłam do lodówki i padłam ze zmęczenia na kanapę. Spojrzałam na zegar. Wytrzeszczyłam oczy ze zdziwienia. Już w pół do trzeciej. Spokojnie, przecież to faceci. Na pewno się spóźnią. Jeszcze nie znam żadnego faceta co by przyszedł punktualnie. Nie śpiesząc się zaczęłam przygotowywać stół. Rozłożyłam sztućce i serwetki. Skończyłam. Wszystko jest gotowe. Usiadłam przed telewizorem i przełączałam co chwile kanały. Nic ciekawego nie ma w tej telewizji. Włączyłam jakąś stację muzyczną. Patrzę a tam The Wanted. Uśmiechnęłam się i zaczęłam oglądać teledysk do I Found You. Muszę przyznać że rzeczywiście chłopcy mają talent. Ta piosenka jest genialna. Podśpiewując sobie pod nosem tekst piosenki usłyszałam dzwonek do drzwi Spojrzałam na zegar a tam równo trzecia. Poszłam otworzyć. Za drzwiami nie stał nikt inny jak The Wanted. Wrzasnęłam zadowolona i rzuciłam się na nich. Ci się tylko zaśmiali. Wpuściłam ich do środka.
- Chłopcy, ale się za wami stęskniłam. Chodźcie tu do mnie - powiedziałam i rozłożyłam ręce. Uścisnęliśmy się wszyscy na raz. Myślałam że mnie zgniotą.
- Dobrze, już dobrze bo mnie udusicie- ledwo co wykrztusiłam. Wypuścili mnie i przeszlismy do salonu.
- Mam nadzieję że nic nie jedliście po drodze, bo mam dla was pyszny obiad - powiedziałam z usmiechem.
Jak tylko usłyszeli o jedzeniu to aż im oczy zabłyszczały. Chyba trafiłam z pomysłem.
- Ok. To usiądźcie do stołu a ja zaraz wam podam. Skierowałam się do kuchni. Wstawiłam wodę na pierogi i zaczęłam je gotować. Do kuchni chciał wejść Tom ale go wygoniłam. Ugotowałam wszystkie pierogi. Włożyłam każdemu na talerz i polałam smażoną cebulką. Skierowałam się do salonu i postawiłam przed każdym talerz. Popatrzyli tylko na siebie nie pewnie. Uśmiechnęłam się do nich. Zabraliśmy się do jedzenia. Popatrzyłam na chłopaków. Normalnie jedli aż im się uszy trzęsły. Co chwilę się przekrzykiwali.
- Ooo matko. Normalnie niebo w gębie - zachwycał się Max. Chłopcy go poparli.
- Jejku Alicia, co to w ogóle jest? - zapytał Nathan. - Jest pyszne. Jesteś naszą królową!
- Hahaha...cieszę się że wam smakuje - wyszczerzyłam się.
- Smakuje? To mało powiedziane. To jest po prostu coś niesamowitego. Jeszcze nigdy nie jadłem czegoś tak pysznego - zachwycał się Siva z Jayem.
- Dobra to teraz pora na deser - wyszczerzyłam zęby. - Zmieścicie? - dodałam po chwili.
- No jasne, dawaj go! Na deser zawsze się znajdzie miejsce - krzyknął Tom. Reszta się tylko zaśmiała. Po chwili przyniosłam pucharki z deserem. Chłopcy się od razu na nie rzucili. Nie mam pojęcia jak oni to zmieścili. Chociaż muszę powiedzieć że jak też się objadłam jak nigdy. Ukradkiem spojrzałam na Natha. Zajadał się tymi lodami aż się pobrudził. Cicho zaśmiałam się pod nosem.
- Dobra, to może teraz obejrzymy jakiś film? Bo ja szczerze mówiąc jestem pełny i mam ochotę walnąć się na ta sofie i leżeć - wystawił język Jay. Wszyscy mu przytaknęliśmy. Udaliśmy się na sofę i włączyliśmy jakąś komedię. Co chwile wybuchaliśmy śmiechem. Po zakończonym seansie chłopcy wpadli na pomysł pójścia do jakiegoś klubu się rozerwać. Zgodziłam się. Umówiliśmy się że oni pojadą do siebie się przebrać i wrócą po mnie. Chłopcy wyszli a ja ruszyłam na górę się przebrać. Po dłuższym zastanowieniu wybrałam to. Pomalowałam się od nowa i rozpuściłam włosy. Wzięłam torebkę i zeszłam na dół. Po chwili przyjechali chłopcy. Wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu. Po 5 minutach byliśmy pod znanym klubem. Już na zewnątrz było słychać muzykę. Zniecierpliwiona pociągnęłam chłopaków za ręce i weszliśmy do środka. Od razu poszliśmy na parkiet. Tańczyłam z każdym po kilka razy. Zmęczeni usiedliśmy przy stoliku i piliśmy drinki. Rozmawialiśmy, a w sumie to krzyczeliśmy żeby zagłuszyć muzykę. Po chwili do tańca poprosił mnie Nathan. Z uśmiechem się zgodziłam. Doszliśmy na parkiet i właśnie zaczęła się piosenka do wolnego. Popatrzyliśmy na siebie i uśmiechnęliśmy się. Nath objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Ja zarzuciłam swoje dłonie na jego szyję i tak się kołysaliśmy. Było mi tak dobrze w jego ramionach. Patrzeliśmy się cały czas w swoje oczy. Nagle głowa Nathana zaczęła się do mnie przybliżać. Wstrzymałam oddech. Bałam się tego co miało się zaraz wydarzyć, ale jednak pragnęłam tego. Zamknęłam oczy i podałam się chwili. Nasze usta złączyły się w pocałunku. Na początku całował mnie delikatnie jakby bał się że zaraz mu ucieknę. Jednak po chwili rozchylił moje usta swoim językiem i pieścił moje podniebienie. Z czasem pocałunek zaczął być coraz bardziej namiętny. Poczułam w brzuchu to przyjemne mrowienie, jakby latało tam stado motyli. Po dłuższej chwili Nathan oderwał się ode mnie. Złączył nasze palce i oparł swoje czoło o moje.
- Nie chcę być tylko twoim przyjacielem - wyszeptał patrząc mi prosto w oczy. Zatkało mnie. Nie wiedziałam co mam zrobić. Nie wiedziałam że on czuje do mnie to samo co ja do niego. Patrzyłam tak na niego cały czas a on stał ze strachem w oczach, niepewny co zrobię.

________________________________________________

Nuta na dziś: Jason Walker - Echo (kocham po prostu tą piosenkę <3)
Witam ;) Nareszcie dodałam rozdział. Już myślałam że mi się nie uda. W ogóle nie miałam czasu w tym tygodniu. Co chwilę jakieś kartkówki albo sprawdziany. Ale pociesza mnie jedynie myśl że jeszcze tylko tydzień i ferie!! O tak, już się nie mogę doczekać. Dziękuję wszystkim za miłe komentarze. Cieszę się że ktoś w ogóle te moje wypociny czyta :D
Co do rozdziału to w końcu macie wasz upragniony pocałunek ;) Mam nadzieję że wam się podoba.
W ferie powinnam dodawać częściej rozdziały z racji tego że będę mieć więcej wolnego.
Pozdrawiam i zapraszam do czytania i komentowania ;)

7 komentarzy:

  1. ooo ;D
    szybko pisz kolejny;p
    też czekam na ferie, ale tylko kilka dni i WOLNE !
    ŚWIETNY rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham twój blog <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Szybko szybko ja chce mieć następny


    piszesz bardzo fajnie ale może spodoba ci się mój blog wpadniesz ??? Www.imaginyoftwand1d.pl


    z góry dzięki nie moge się doczekać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie chce się wtrącać ale mam pomysł co nie że ona zaczyna coraz bardziej się kłucić o tego Mike . Niewytrzymuje tego , pakuje się i z walizkami idzie do parku , wraz z ciemnością pojawia się Nathan widząc zapłakaną Alicje proponuje jej wprowadzkę do ich domu , ona się zgadza ale pozostaje jednak kwestia jej salki do tańczenia . Chłopaki mają prawie wszędzie nawalone ale jest jeden pokuj naprzeciwko Nathana .Tam się ich miłość rozkręca gdy któregoś dnia wsztscy siedzą i oglàdają film słyszą zdzwonek do drzwi tym razem.otworzyć poszedł Siva i wrócił z wieścią że jej była przyjacióła stoi w drzwiach . Próbują się pogodzić ale zamiast tego jeszcze bardziej się kłucą . Chłopali słyszą ich kłutnie ale postanowili że one muszą się same dogadać . Alicja trzaska drzwiami i ucieka do swojego pokoju , wchodzin na TT a tam czeka na nią ostrzerzenie "odwal się od mojego.Nathana " jeśli nie to pożałujesz . Alicja jak zawsze zignorowała hejterów ale na zajutrz gdy znów siedzieli w salonie oglądając fi znów zadzwonił dzwonek tym razem otworzyć poszedł Nathan gdy gość zobaczył że to Nathan uciekł . Obejżeli film i poszli do siebie . Gdy alice weszła na TT czekało już na nią pełno hejtów miała ich ze sto ale jednego się bardzo przestraszyła "pamiętasz dzisiejszy dzwonek do drzwi to byłam ja , jeśli się od niego nie odczepisz to potwiemy całe TW " nigdy się czymś takim nie przejmowała wkurzyła sie , wstała z podłowi , wzieła ze sobą laptopa poszła do sali tanecznej gdzie na ścianie było wielkie lustro . W mgnieniu oka rozbiła je i podcieła sowie żyły . Gdy chłopaki to usłyszeli to szybko przbiegli Nathan to zobaczył podbiegł do mnie i coś do mnie mówił w rodzaju " nie zasypiaj , nie zasypiaj " ale oczy zachdziły jej już mgłą ......

      Ja nie chce się wtrącać ale to mój pomysł fajnie by było jakbyś wykorzystała

      przepraszam za 2rzeczy
      1 za dłędy
      2 za to że się tak rozpisałam

      Usuń
    2. Hej, cieszę się że podoba ci się moje opowiadanie. Co do twojej propozycji, to mam podobną koncepcję ale jednak trochę inna. Chociaż nie mówię nie. Może kiedyś wykorzystam pomysł ;)
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  4. jeju, jak słodko ♥
    pocałowali się, nareszcie ♥
    to taka magiczna chwila ♥
    nie wiem co powiedzieć... tak się rozpłynęłam kiedy przeczytałam, ze w końcu doszło do pocałunku, że nie myślę już o niczym innym tylko cały czas wyobrażam sobie tę chwilę ♥
    po prostu cudowne ♥
    pisz szybciutko następny.

    OdpowiedzUsuń
  5. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!! Ależ mnie zaskoczylas tym rozdzialem Bojku!! Obiad deser i teraz ten pocalunek w clubie aww!! Nareszcie sie pocalowali i Nath sie przeznal ze nie chce byc przyjacielem tylko chlopakiem boze pieeeeknee!!! Szkoda mi Tylko ali i Kate!! Mam nadzieje ze sie pogodza a kate zrozumie ze jeje chlopak to debil!!
    Czekam na next
    Judith Parker

    OdpowiedzUsuń